31 32 33
Start >> Kultura

Zasłużeni dla kultury i sztuki

Odszedł od nas Stanisław Łukaszczyk Cibiorz

Odszedł Stanisław Łukaszczyk Cibiorz, ceniony białodunajecki twórca ludowy. Słynął z wyrobu znakomitych, pięknie zdobionych skórzanych opasków, torebek, a nade wszystko kierpców. Biegłość w fachu, który przejął jeszcze po swoim ojcu, doceniła między innymi kapituła Marki Tatrzańskiej, która przyznała mu tę nagrodę w roku 2017. Wielokrotnie prezentował swoje prace na wystawach indywidualnych i zbiorowych, był członkiem Stowarzyszenia Twórców Ludowych. 

Po raz ostatni pożegnamy go we czwartek 28 września na cmentarzu w Poroninie. Na długo pozostanie w naszej wdzięcznej pamięci, a jego kierpce i inne wspaniałe skórzane wyroby będą wielu z nas służyły jeszcze długie lata po Jego odejściu, bo dla Podhalan to, że miało się coś "od Cibiorza" było jednoznaczne z posiadaniem czegoś trwałego, niezawodnego i pięknego jednocześnie. 

Stanisławie, spoczywaj w pokoju!

 

Wspomnienie ś.p. Józefa Galicy Magdzioka

Magdziokowe imie nigdy nie zaginie!

Józek Magdziok nie zyje,
serce mu juz nie bije,
ale jego dobre imie,
hej, nigdy nie zaginie
na dziedzinie.

12 sierpnia 2023 roku zmarł zasłużony dla kultury Podhala Józef Galica Magdziok.

Urodził się w Białym Dunajcu 22 września 1941 roku. Jego rodzicami byli Jan i Anna z domu Kula.

Do Państwowego Zespołu Artystycznego „Biały Dunajec” założonego i prowadzanego przez Zofię Solarzową wstąpił mając dziewiętnaście lat. Zofia Solarzowa była już wtedy legendarną postacią Ruchu Ludowego i nauczycielką wiejskich uniwersytetów ludowych w Szycach i Gaci Przeworskiej. Ściągała do swojego zespołu kwiat zdolnej młodzieży białodunajeckiej, m.in. Józka.

Służbę wojskową odbywał w Krakowie, gdzie założył wojskowy zespół artystyczny. Po wojsku ożenił się z Zofią Galicą Magiercynom. Miał dwoje dzieci: syna Wojtka i Annę Żegleń, założycielkę i kierowniczkę góralskiego zespołu dziecięcego w Chicago. Doczekał się pięciorga wnuków i trojga prawnuków.

W latach siedemdziesiątych przebywał w USA, a po powrocie wybudował dom, w którym zamieszkał wraz z rodziną. Całe życie pracował na roli, handlował pamiątkami regionalnymi, a później prowadził prywatny sklep spożywczy we własnym domu. Potrafił bardzo dobrze śpiewać, recytować i gawędzić. Był świetnym aktorem amatorem. W latach 1982-2000 należał do Zespołu Regionalnego „Biołodunajcanie”, działającego przy Gminnym Ośrodku Kultury, prowadzonego przez Marię Porębską. Później do Zespołu Regionalnego „Regle” w Poroninie, którego kierownikiem jest Maria Dawidek. W zespołach zawsze grał główne role: ojca, gazdy czy też opowiadaca. Całe życie swoim wspaniałym głosem upiększał uroczystości religijne w kościele p.w. św. Marii Magdaleny w Poroninie.

Świetnie interpretował słowa i góralskie pieśni, co zostało udokumentowane na płytach i filmach, i do dzisiaj służy jako materiał do instruktażu zespołów.

Uczestniczył w wielu nagraniach programów zespołów m.in. w 2004 roku, gdzie po latach żyjący jeszcze członkowie Państwowego Zespołu Artystycznego „Biały Dunajec” zmówili się pod kierownictwem Elżbiety Porębskiej-Mędoń na jeszcze jedno nagranie, aby sobie i innym przypomnieć, że Podhale to nie tylko popisowe sztuki taneczne i mało zrozumiałe pieśni, ale dumny, niezależny twórczy lud Polski. Płyta złożona jest z dwóch części. Część I „Śmierć Janosika” czyli góralskie pieśni Janosikowe, zbójnickie połączone z fragmentami poematu Stanisława Nędzy Kubińca pt. „Legenda Tatr” w adaptacji Jana Gutta Mostowego. Część II zatytułowana „Starodowne casy kajsi sie podziały” pokazuje archaiczne pieśni podhalańskie.

Ci, którzy Józka znali, zapamiętali go jako człowieka zawsze uśmiechniętego, żartującego w każdej sytuacji. Józek miał doskonałą opinię, był bardzo lubiany, a przez kobiety podziwiany za swoją góralską urodę i za kulturę obcowania z drugim człowiekiem. Do końca życia żył sprawami regionu. Za piękny śpiew, recytację i swoje aktorstwo zawsze zbierał największe brawa. Był serdeczny i życzliwy, potrafił zjednoczyć ludzi.

Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Poroninie.

 

Odszedł od nas Stanisław Polak

Odszedł Stanisław Polak. Kolejna w ostatnim czasie osoba, bez której trudno sobie wyobrazić białodunajecki i podhalański krajobraz. Słynny „koniorz”, pytac, śpiywok… Od dziecka w zespołach regionalnych - Zofii Solarzowej w Białym Dunajcu i „Małych Harnasiach” w Poroninie, później w „Harnasiach” i Zespole im. Andrzeja Skupnia Florka.

Ale jego życie to przede wszystkim konie - miał zawsze kilka pięknych, a że był jednocześnie znawcą i miłośnikiem tradycyjnych powozów i sań, nie było w okolicy znaczniejszego wesela, nie mówiąc o wydarzeniach kulturalnych czy religijnych z oprawą banderii i pytacy, na których mogłoby Go zabraknąć. Współtwórca i współorganizator reaktywowanych w latach osiemdziesiątych „Parad Gazdowskich”. Wystąpił ze swoimi końmi w kilku filmach, wśród których były pozycje tej rangi co kultowy „Na srebrnym globie” Andrzeja Żuławskiego.

Jeszcze w ubiegłym roku udało się zarejestrować Jego śpiew na płycie Rodzinnej Muzyki Poloków… I te nagrania, zdjęcia, filmy zostaną z nami, ale ponad wszystko serdeczna pamięć. Dziękujemy, Stanisławie, za wszystko!

 

Wspomnienie śp. Heleny Świder Zbójnikowej

Z wielkim żalem przyjęliśmy informację o odejściu pani Helenki Świder Zbójnikowej. Mówimy: Pani Helenki – bo tak zdrobniale wiele osób ją nazywało, co świetnie podkreślało Jej niezwykłą pogodę i wewnętrzną młodość. Przez całe lata nie mogło Jej zabraknąć na żadnym ważnym wydarzeniu kulturalnym czy religijnym w rodzinnej miejscowości i parafii. Potrafiła się dzielić swoją ogromną wiedzą o kulturze i historii Podhala– bez Jej relacji i zdjęć z rodzinnego archiwum wydana kilka lat temu monografia Białego Dunajca byłaby znacznie uboższa. Z nieżyjącym już również mężem, słynnym góralskim muzykantem Franciszkiem Świdrem Zbójnikiem tworzyli niezapomniane, niezwykle dobrane małżeństwo; ci, co mieli okazję ich poznać, na pewno pamiętają ich wspaniałe, dobrotliwie złośliwe i piekielnie inteligentne wzajemne docinki i radość, jaką zarażali innych i którą potrafili się dzielić. Nie tylko pod tym względem byli niezwykle hojni – niewiele osób wiedziało, że w mrocznym czasie stanu wojennego przyjmowali w swoim domu za darmo dzieci z rodzin osób internowanych, a pani Helenka pletła ciepłe wełniane swetry z napisem „Bóg i Ojczyzna”. Za swoją działalność zostali odznaczeni medalem „za wytrwałość w pracy o ideały Solidarności”. Ta wytrwałość w pracy – i w gazdówce, i na niwie kultury, gorliwość religijna, otwarcie na drugiego człowieka cechowały całe życie Zmarłej. Niemal do ostatnich swoich lat, póki starczyło sił, była na przykład niezastąpioną jurorką corocznego konkursu na najpiękniejszą Wielkanocną Kosołeckę.

Odchodzi powoli dawny Biały Dunajec i dawne Podhale, a my zostajemy pełni wdzięczności za to piękne, pracowite, radosne i pełne pomocy innym ludziom życie.

 

Zmarła Marianna Łukaszczyk "Cibiorz"

Bardzo smutna informacja dotarła dzisiaj do nas – zmarła Marianna Łukaszczyk Cibiorz z domu Nowak. Pochodziła z Gronkowa, urodziła się 1935 r. Śpiewała i tańczyła w słynnym białodunajeckim Państwowym Zespole Artystycznym „Biały Dunajec” prowadzonym przez Zofię Solarzową – wraz z Elżbietą Zagatą wygrała konkurs śpiewu podczas Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów w Warszawie w 1955 r. Uznawana za jedną z najlepszych podhalańskich śpiewaczek chętnie dzieliła się swym talentem i umiejętnościami z młodszym pokoleniem – czy to w zespole im. Andrzeja Skupnia Florka, czy w białodunajeckiej grupie „Małego Podhala”. Przez lata brała intensywny udział we wszelkich kulturalnych wydarzeniach dziejących się w Białym Dunajcu – była na przykład nieoceniona jurorką Konkursu na Najpiękniejszą „Wielkanocnom Kosołecke”. Jej okupacyjne wspomnienia zostały wraz z wypowiedziami innych podhalańskich nestorów wydane w 2020 r. na płycie „Za głosem ślebody. Folklor w obliczu II wojny światowej”. Zmarła w Domu Seniora w Skrzypnem.

Jej głosu, uśmiechu, rad będzie nam bardzo brakowało...

 

Zmarł białodunajecki muzykant Józef Gandera Dusa

Po ciężkiej chorobie zmarł w wieku 61 lat białodunajecki muzykant Józef Gandera Dusa. Był w pewnym sensie kontynuatorem tradycji słynnej muzyki Cudzichów Dusów, przygrywającej między innymi w zespole „Biały Dunajec” Zofii Solarzowej w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, w kapeli Dusów grał bowiem często jego ojciec, Bronisław. Józef Gandera grał od dziecka, na skrzypcach i akordeonie, występował z białodunajeckim zespołami regionalnymi. Jako młody chłopak często był prymistą w muzyce, w której wraz z nim przygrywali wybitni muzykanci wcześniejszego pokolenia: Franciszek Czernik Kubanek, Franciszek Świder Zbójnik czy Stanisław Stołowski.

Jego zainteresowania muzyczne nie ograniczały się do muzyki góralskiej, przepadał również za folklorem amerykańskim, country. Niezwykle barwna, wyjątkowa postać... Jego charakterystycznej sylwetki w długim płaszczu z fantazyjnymi szalami będzie bardzo brakować w białodunajeckim pejzażu.

 

Uroczyste wręczenie odznaczeń "Zasłużony dla Kultury Polskiej"

29 czerwca 2018 r. w zakopiańskim Kinie "Sokół" odbyło się uroczyste wręczenie odznaczeń "Zasłużony dla Kultury Polskiej". Otrzymali je: Janina Sichelska z Białego Dunajca, Zespół góralski „Polany” z Kościeliska, Andrzej Bukowski „Palorz”, Zespół góralski im. „Klimka Bachledy” z Zakopanego, Andrzej Bukowski z Białego Dunajca, Zespół góralski „Harnasie” ze Suchego, dr bab. Anna Mlekodaj. Odznaka honorowa "Zasłużony dla Kultury Polskiej" nadawana jest przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego osobom wyróżniającym się w tworzeniu, upowszechnianiu i ochronie kultury.

 

Władysław Trebunia-Tutka

 
Władysław Trebunia-Tutka - wybitny, wszechstronnie utalentowany artysta, malarz, znakomity muzykant, założyciel rodzinnego zespołu Trebunie-Tutki, człowiek wielce zasłużony dla kultury góralskiej.
 
Urodził się w 1942 roku w Poroninie, zmarł 3 grudnia 2012 roku. Absolwent Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie oraz Akademii Sztuk Pięknych. Studia rozpoczął na Wydziale Malarstwa w pracowni Hanny Rudzkiej-Cybisowej, a po III roku przeniósł się na Wydział Tkaniny Artystycznej, gdzie uzyskał dyplom w 1968 roku. Uprawiał projektowanie tkanin, malarstwo ścienne, sztalugowe, witrażowe, malarstwo na szkle, pastel, olej, gwasz. Swoje prace prezentował na kilkudziesięciu wystawach w Polsce i zagranicą m.in. w Belgii, Holandii, Francji, Niemczech, Szwecji, Hiszpanii, Rosji. Jego malowidła ścienne można znaleźć w Domu Podhalańskim w Ludźmierzu oraz w wielu restauracjach i domach prywatnych na terenie całego Podhala. Monumentalne kompozycje o tematyce sakralnej znajdują się w kościołach w Poroninie, Skrzypnem, Cichem Górnym, Gliczarowie, Murzasichlu, Bańskiej Górnej, w kaplicach w Białym Dunajcu i Stasikówce; witraże wg projektów autorskich w kościołach w Skrzypnem, ojców Salwatorianów w Zakopanem oraz w Bukowinie Tatrzańskiej.
 

Franciszek Świder Zbójnik

Franciszek Świder Zbójnik - znakomity podhalański muzykant, tancerz, śpiewak, gawędziarz, laureat nagrody imienia Oskara Kolberga. Członek wielu zespołów regionalnych – m. In. Państwowego Zespołu Artystycznego "Biały Dunajec", prowadzonego przez Zofię Solarzową w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, czy zespołu "Holny" z Zakopanego. Laureat wielu nagród w konkursach i przeglądach folklorystycznych, charakterystyczny aktor – zagrał choćby filmie "Harnasie" do muzyki Karola Szymanowskiego czy w "Historii Filozofii po góralsku" według ks. prof. Tischnera; ale przede wszystkim wspaniały, pełen humoru, niesłychanie dowcipny, radosny dobry człowiek, jeden z ostatnich górali tego dawnego typu, których wrodzona inteligencją, taktem, mądrością zachwycali się odkrywcy Podhala.
 

Andrzej Skupień Florek

Andrzej Skupień-Florek urodził się 25 listopada 1902 r. na Stołowem, w przysiółku wsi Biały Dunajec. Był pierworodnym synem Józefa Skupnia i Wiktorii z domu Palider. Gdy miał lat siedem rodzice jego wyjechali do Ameryki, zabierając młodszą siostrę Antoninę. Jędrusia mieli sprowadzić do siebie, ale wypadki potoczyły się inaczej. Przyszły poeta pozostał przy swoim dziadku Florianie; stąd przydomek - FIorek. Ukończył tylko trzy klasy szkoły ludowej, gdyż musiał pomagać w gospodarstwie owdowiałego dziadka, chociaż ten był dla niego bardzo dobry i niczego mu nie odmawiał.

 

 
Kwietnia 2024
 Pon  Wto  Śro  Czw  Pią  Sob  Nie 
  1  2  3  4  5  6  7
  8  91011121314
15161718192021
22232425262728
2930     
Nasi Partnerzy