Wspomnienie ś.p. Józefa Galicy Magdzioka |
Autor: Maria Porębska |
13 września 2023 |
Magdziokowe imie nigdy nie zaginie!
Józek Magdziok nie zyje, 12 sierpnia 2023 roku zmarł zasłużony dla kultury Podhala Józef Galica Magdziok. Urodził się w Białym Dunajcu 22 września 1941 roku. Jego rodzicami byli Jan i Anna z domu Kula. Do Państwowego Zespołu Artystycznego „Biały Dunajec” założonego i prowadzanego przez Zofię Solarzową wstąpił mając dziewiętnaście lat. Zofia Solarzowa była już wtedy legendarną postacią Ruchu Ludowego i nauczycielką wiejskich uniwersytetów ludowych w Szycach i Gaci Przeworskiej. Ściągała do swojego zespołu kwiat zdolnej młodzieży białodunajeckiej, m.in. Józka. Służbę wojskową odbywał w Krakowie, gdzie założył wojskowy zespół artystyczny. Po wojsku ożenił się z Zofią Galicą Magiercynom. Miał dwoje dzieci: syna Wojtka i Annę Żegleń, założycielkę i kierowniczkę góralskiego zespołu dziecięcego w Chicago. Doczekał się pięciorga wnuków i trojga prawnuków. W latach siedemdziesiątych przebywał w USA, a po powrocie wybudował dom, w którym zamieszkał wraz z rodziną. Całe życie pracował na roli, handlował pamiątkami regionalnymi, a później prowadził prywatny sklep spożywczy we własnym domu. Potrafił bardzo dobrze śpiewać, recytować i gawędzić. Był świetnym aktorem amatorem. W latach 1982-2000 należał do Zespołu Regionalnego „Biołodunajcanie”, działającego przy Gminnym Ośrodku Kultury, prowadzonego przez Marię Porębską. Później do Zespołu Regionalnego „Regle” w Poroninie, którego kierownikiem jest Maria Dawidek. W zespołach zawsze grał główne role: ojca, gazdy czy też opowiadaca. Całe życie swoim wspaniałym głosem upiększał uroczystości religijne w kościele p.w. św. Marii Magdaleny w Poroninie. Świetnie interpretował słowa i góralskie pieśni, co zostało udokumentowane na płytach i filmach, i do dzisiaj służy jako materiał do instruktażu zespołów. Uczestniczył w wielu nagraniach programów zespołów m.in. w 2004 roku, gdzie po latach żyjący jeszcze członkowie Państwowego Zespołu Artystycznego „Biały Dunajec” zmówili się pod kierownictwem Elżbiety Porębskiej-Mędoń na jeszcze jedno nagranie, aby sobie i innym przypomnieć, że Podhale to nie tylko popisowe sztuki taneczne i mało zrozumiałe pieśni, ale dumny, niezależny twórczy lud Polski. Płyta złożona jest z dwóch części. Część I „Śmierć Janosika” czyli góralskie pieśni Janosikowe, zbójnickie połączone z fragmentami poematu Stanisława Nędzy Kubińca pt. „Legenda Tatr” w adaptacji Jana Gutta Mostowego. Część II zatytułowana „Starodowne casy kajsi sie podziały” pokazuje archaiczne pieśni podhalańskie. Ci, którzy Józka znali, zapamiętali go jako człowieka zawsze uśmiechniętego, żartującego w każdej sytuacji. Józek miał doskonałą opinię, był bardzo lubiany, a przez kobiety podziwiany za swoją góralską urodę i za kulturę obcowania z drugim człowiekiem. Do końca życia żył sprawami regionu. Za piękny śpiew, recytację i swoje aktorstwo zawsze zbierał największe brawa. Był serdeczny i życzliwy, potrafił zjednoczyć ludzi. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Poroninie.
|